Zakup używanego auta łączy się z niemałym wydatkiem. Wokół znajduje się mnóstwo ciekawych ofert, z których część może być niestety oszustwem. Zawsze istnieje wysokie ryzyko trafienia na nieuczciwego sprzedawcę, który tylko czeka na to, by skorzystać z niewiedzy kupującego. Jak nie dać się nabrać?
Ciężki kawałek chleba
Sprzedawcy aut mają niełatwe zadanie. Obecnie motoryzacja obejmuje znacznie więcej, niż tylko solidne umiejętności sprzedażowe. Konkurencja na polskim rynku jest bardzo wysoka, ceny samochodów są znacznie niższe od tych, które proponują zachodni sąsiedzi, a chętnych do zakupu jakby mniej. Sprzedaż auta nie należy do najłatwiejszych transakcji, dlatego część sprzedawców decyduje się na stosowanie tricków, które nie zawsze są legalne.
Słownik sprzedawcy
Już na etapie tworzenia oferty samochodowej w jego treści pojawiają się słowa, które mogą mieć niewiele wspólnego z prawdą. Jednym z często wymienianych haseł jest „samochód garażowany”, który w zasadzie w większości ogłoszeń pełni rolę zbędnego ozdobnika. Ta opcja jest w większości nie do sprawdzenia. Równie popularny przymiotnik to „serwisowany”. Każde auto było w jakiś sposób serwisowane. Tutaj warto dopytać o szczegóły – jak, gdzie, do kiedy? Na pierwsze miejsce zasługuje jednak hasło „bezwypadkowy”. Termin może oznaczać zupełnie co innego dla sprzedawcy, a co innego dla kupującego. Ten pierwszy uzna pojazd za bezwypadkowy, jeśli taką informację otrzymał od poprzedniego właściciela, a auto nie ma śladów „bicia”.
Cofanie licznika
Bardzo popularny zabieg osób, które chcą przedstawić pojazd w doskonałym świetle. Praktyka tak mocno zakorzeniła się w branży motoryzacyjnej, że kupujący niemal z góry zakładają, że auto ma cofnięty licznik. Prawdziwy stan licznika można dokładnie sprawdzić. Wystarczy zajrzeć do dokumentacji serwisowej czy przejrzeć wydruki z przeglądów. W przypadku zakupu nowoczesnego pojazdu dobrze byłoby zatrudnić fachowca, który sprawdzi dane o przebiegu zaglądając w dane zawarte w sterowniku pojazdu.
Zakup „na Niemca”
Zainteresowanie kupnem aut zza granicy sprawia, że transakcją zajmuje się wielu importerów. Nie chcąc zawracać sobie głowy formalnościami w polskich urzędach, sprzedawcy proponują umowę, w której zawarto dane poprzedniego właściciela samochodu. Jest to niekorzystne rozwiązanie dla kupującego, ponieważ w razie awarii lub jakichkolwiek niezgodności wykrytych po zakupie, nie ma on do kogo zwrócić się z reklamacją.
Prywatny sprzedawca?
Handlarze samochodowi mają różne opinie wśród kupujących. Dlatego większość z nich decyduje się wystawić ogłoszenie jako prywatny sprzedawca. Dzięki temu zyskują zaufanie kupujących i unikają opłat za wystawianie ofert w serwisach internetowych. Jak nie wpaść w sidła pośredników? Dzwoniąc wystarczy zapytać o szczegóły związane z autem. Jeśli sprzedawca zapyta, o który model chodzi, sytuacja będzie jasna.
Handlarze uciekają się do wielu sztuczek, byle tylko znaleźć nabywcę na swoje auta. Przy kupnie pojazdu zawsze należy zachować ostrożność, zadawać jak najwięcej pytań i wysłuchiwać szczegółowych odpowiedzi z dużą dozą ostrożności.