Salony samochodowe cieszyły się dużą popularnością przed wybuchem pandemii. Dealerzy aut dotkliwie odczuli spadek sprzedaży w minionych dwóch miesiącach. Największe załamanie przyszło w kwietniu, zaniżając sprzedaż o niemal 70 procent w porównaniu do tego samego miesiąca zeszłego roku. Czy przyszłość napawa optymizmem?
Totalny lockdown
Koronawirus sprawił, że świat handlu, przemysłu i produkcji na moment stanął w miejscu. Fachowcy zgodnie twierdzą, że kwiecień był najtrudniejszy od wielu lat, dając większości przedsiębiorców niemal zerowy zysk. Dotknęło to również branżę motoryzacyjną, co widać po raportach dotyczących rejestracji samochodów. Najnowsze doniesienia zdają się dawać nadzieję na niewielką poprawę.
Majowe światełko w tunelu
W tym miesiącu w Polsce zostało zarejestrowanych około 12 tysięcy pojazdów. Jest to zaledwie połowa liczby pojazdów rejestrowanych w 2019 roku. Również pojazdy dostawcze rejestrowano znacznie rzadziej – spadek w porównaniu do zeszłego roku wynosi około 30 procent. Specjaliści branżowi patrzą jednak w przyszłość z optymizmem. Jeśli porównać sprzedaż aut na początku i na końcu maja, można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że w salonach samochodowych pojawia się znów coraz więcej odwiedzających. Z pewnością ma to związek ze zniesieniem rządowych ograniczeń i stopniowym odmrażaniem polskiej gospodarki. Można się zatem spodziewać, że wyniki w raportach z tygodnia na tydzień będą coraz lepsze.
Co kupują Polacy?
Wprawdzie o gustach nie należy dyskutować, zwłaszcza w tak rozległej dziedzinie, jaką jest motoryzacja, lecz statystyki jasno wskazują na to, że spośród wielu marek, liderem w Polsce nadal pozostaje Toyota. Na zakup tego pojazdu najczęściej decydują się klienci indywidualni, wybierając model Corolla. Warto podkreślić, że sprzedaż aut tej marki utrzymuje się stale na najwyższym poziomie od początku tego roku.
Drugi najchętniej kupowany model to Skoda. Czeska marka od dawna cieszy się zaufaniem klientów, którzy najczęściej decydują się model Fabia i Octavia. Na trzecim miejscu uplasowała się Kia – rodakom spodobał się model Ceed, który zyskał wielu zwolenników głównie z uwagi na wieloletnią gwarancję i trwały, zaawansowany technicznie silnik.
Co będzie dalej?
Pandemia koronawirusa skutecznie wstrzymała aktywność społeczeństwa, co zdaniem ekspertów miało bezpośredni wpływ na spadek sprzedaży samochodów. Dodatkowym utrudnieniem dla producentów pojazdów było zaostrzenie norm emisji spalin na początku 2020 roku. Spowodowało to problemy z zapewnieniem dostępności samochodów dla konsumentów, co także wpłynęło na przestój i brak możliwości zarobku.
Sytuacja w kraju wydaje się być mimo wszystko o wiele korzystniejsza do tego, co działo się w Europie. W kwietniu tego roku zanotowano spadek sprzedaży aut aż o 80 procent. Analiza trendów rynkowych wskazuje na to, że klienci ponownie ruszą do salonów w poszukiwaniu aut. Eksperci prognozują, że spadek sprzedaży w skali całego roku nie będzie tak pesymistyczny i pod koniec grudnia wyniesie jedynie 20 procent dla Polski.